Materiały z Terenu

Orkiestra Dęta LAUDATE DOMINUM z Jarosławia

 

Zbigniew Brudek ur 1960 roku w Jarosławiu, kapelmistrz, a zaczynał w 1976 roku na klarnecie, potem grał na saksofonie.

Roman Darowski ur 1954 roku w Jarosławiu, obecnie gra na tenorze, a zaczynał w orkiestrze w latach 70-tyh na trąbce

Orkiestrę Laudate Dominum założył w 1947 roku długoletni organista u Dominikanów Antoni Kulikowski. Dziś orkiestra nosi jego imię. Od początku była to orkiestra kościelna i tak jest do dziś, z tym że obecnie występuje również na imprezach i uroczystościach miejskich typu - 3 Maja czy Święto Niepodległości. Początkowo w repertuarze miała tylko utwory religijne, ale potem trzeba było repertuar poszerzyć - doszły np. utwory patriotyczne i orkiestra grała to czego wymagał czas.

W okresie powojennym w Jarosławiu funkcjonowały trzy orkiestry dęte. Oprócz dominikańskiej, była jeszcze w jednostce wojskowej, ale ona później „wyemigrowała” do Wesołej i tam jest do dziś, oraz w szkole budowlanej, która  już nie istnieje.

Orkiestra nie miała stałego składu, grywali w niej ludzie, którzy udzielali się również w innych zespołach i orkiestrach nie tylko w  Jarosławiu. Przed założeniem Stowarzyszenia liczyła 12 osób. Byli to starsi muzycy, Brudek był najmłodszy. W kościele Dominikanów wisi tablo ze zdjęciami orkiestry z 1958 roku. Dużo zdjęć jest w też kronice, ale nie można rozszyfrować wszystkich nazwisk.

Antoni Kulikowski założyciel Orkiestry był organistą u Dominikanów od 1947 roku. Przybył z Wólki Pełkińskiej i pracował do końca życia w 1994 roku. Prowadził chór i orkiestrę przy parafii Dominikanów, a w latach 50-60-tych także chór przy Cechu Rzemiosł Różnych. Był muzykiem amatorem, uczył się muzyki od organisty w Wólce Pełkińskiej skąd pochodził. Przyszedł do Jarosławia jako młody 17 – letni chłopiec. Chór „Lutnia” już istniał przy parafii, założył go organista ówczesny Władysław Grzybek w 1941 roku i funkcjonował do 1948 roku. W tym roku pan Grzybek, który działał w konspiracji i musiał się ukrywać,  wyjechał z Jarosławia do Zakopanego, zmienił nazwisko na Kruszewski. Po nim chór przejął Antoni Kulikowski a do tego stworzył jeszcze Orkiestrę. Chór i Orkiestra zawsze występowały razem na wszystkich uroczystościach – na początku wyłącznie kościelnych.

Orkiestra miała mocny skład i utrzymywała się zawsze na wysokim poziomie. Grali w niej nie tylko muzycy z Jarosławia, ale z okolicznych miejscowości a nawet z Rzeszowa. W składzie byli np. nauczyciele muzyki ze Szkoły Muzycznej w Jarosławiu. Raczej nie mieli z tego powodu problemów  w komunistycznych czasach, jedynie byli często fotografowani przez służby. Antoni Kulikowski zmarł „na stanowisku”. 1 listopada 1994 roku, kiedy Orkiestra grała jak co roku na Wszystkich Świętych na Starym Cmentarzu i trzy godziny potem zmarł na serce.

Po Kulikowskim kapelmistrzami byli: pan Bęź, Jakub Międlar, Marcin Burdek – syn Zbigniewa, oni byli krótko, a najdłużej Mieczysław Begiej.

Orkiestra grała podczas wszystkich świat kościelnych w roku liturgicznym. Od Pasterki, przez uroczystości Wielkanocne, Boże Ciało, na MB Zielną, Wszystkich Świętych. Za Kulikowskiego 13 tego każdego miesiąca grali na różańcu pokutnym w kościele. Czasem grała i Orkiestra i organy, a wierni śpiewali. 15 sierpnia u Dominikanów jest odpust i Orkiestra uświetniała tę uroczystość, ale też był zwyczaj, który teraz zaniknął, że w wigilię odpustu Orkiestra grała przed murami klasztornymi, przy studzience z cudowna wodą, gdzie Matka Boża się objawiła i gromadzili się wierni. Pod koniec lat 60tych jak wędrowała po parafiach kopia obrazu MB Częstochowskiej, to na tych uroczystościach grała „Orkiestra Od Panny Marii”. W latach 50-60 był zwyczaj grania „Majówek na Bramie” - na bramie wejściowej do Klasztoru, kilku trębaczy z Orkiestry grało pieśni Maryjne.

W latach 80-tych, kiedy Orkiestra zaczęła wychodzić poza mury kościelne Dominikanów, uświetniała prawie wszystkie uroczystości poświeceń kamieni węgielnych a potem nowych kościołów w okolicy. Jak wiadomo za biskupa Ignacego Tokarczuka wybudowano wiele kościołów i Orkiestra miała co robić. W połowie lat 80-tych zaczęła obsługiwać miejskie uroczystości państwowe.

W 2007roku orkiestra przekształciła się w Stowarzyszenie Jarosławska Orkiestra Dęta Laudate Dominum im. Antoniego Kulikowskiego. Założyli to  Stowarzyszenie Zbigniew Brudek, Roman Darowski i Józef Bożek. Pozwoliło to orkiestrze rozwinąć skrzydła. Pozyskano wielu młodych muzyków i w tej chwili orkiestra liczy 35 osób. Miasto zaczęło sprawować pieczę nad Orkiestrą, wspomagając ją finansowo. Wcześniej nikt nie finansował Orkiestry, nikt  też nie płacił za granie, muzycy grali bo kochali muzykę.

Zakupiono nowe mundury dla muzyków, sukcesywnie wymieniane na nowe są instrumenty. Orkiestra uświetnia nie tylko miejskie uroczystości, ale też grywa na jarosławskiej uczelni.

Wydarzeniem są koncerty noworoczne kolęd i pieśni patriotycznych Orkiestry z zaproszonymi gośćmi, tak dzieje się od kilku lat. Pierwszy koncert odbył się z  udziałem Chóru Katedry Lwowskiej.

Duża liczba koncertów zmusza Orkiestrę do poszerzania repertuaru. Nie są to już tylko utwory religijne i patriotyczne, ale też inne utwory pod daną okazję, gdzie ma występować. Np. musieli nauczyć się hymnu węgierskiego i izraelskiego. Jak obliczono teraz w repertuarze Orkiestry jest blisko sto różnych kompozycji. Teraz jest to już Orkiestra kościelno - miejska, choć swoja siedzibę nadal ma u Dominikanów. Próby mają co najmniej trzy razy w miesiącu. W mieście grają kilka godzinnych koncertów na Rynku dla mieszkańców. Koncertów jest teraz bardzo dużo bo uroczystości państwowe i religijne są bardzo rozbudowane.

Orkiestra nie ma problemów z nowymi muzykami. W Jarosławiu funkcjonuje szkoła muzyczna i absolwenci zasilają Orkiestrę. Nie ma potrzeba aby w orkiestrze adepci uczyli się od podstaw muzyki, jak to jest w wielu orkiestrach  z dala od ośrodków szkolnych. Tak jest np. w Łopuszce Wielkiej u kapelmistrza Andrzeja Osmyka, który uczy młodych ludzi na potrzeby swojej orkiestry. W Laudate Dominum młodzi muzycy jedynie szlifują formę i uczą się gry zespołowej. Jeśli chodzi o przekaz międzypokoleniowy to warto dodać, że w Orkiestrze grał muzyk z funkcjonującej przez wojną w Jarosławiu orkiestry wojskowej 3 Pułku Piechoty legionów. Stanisław Szymko grał na trąbce do końca życia, zmarł w 2001 roku. Do orkiestry wojskowej wstąpił jako 15-latek i w  niej nauczył się grać.

Tradycja orkiestr dętych w okolicy są ogromne i to widać po zainteresowaniu mieszkańców. Któregoś roku nie zagrali na Wszystkich Świętych, bo było bardzo zimno i od raz wzniósł się raban dlaczego nie grali. Muzycy wspominają, że z opowieści rodzinnych wiedzą, że orkiestra dęta przed wojną koncertowała w parku miejskim, odbywały się festyny i mieszkańcy tłumnie przychodzili. Laudate Dominum chce kontynuować te tradycje i zaproponował władzom miasta, żeby już latem (2016 r.) zacząć koncertować w parku tak jak w okresie przedwojennym. Ma już opracowaną nawet piosenkę o Jarosławiu. Autorem jest Feliks Marszałek, który czynił próby odtworzenia orkiestry przy szkole budowlanej, stało się to na 40 lecie placówki, ale po kilku koncertach orkiestra rozpadła się. Autorem słów była Janina Nowak z Towarzystwa Miłośników Jarosławia. Z towarzyszeniem Orkiestry te pieść będzie śpiewał Roman Darowski.

Wcześniej orkiestra występowała po cywilnemu, odkąd mają mundury to są wszyscy jednakowo ubrani. Przez jakiś czas występowali w niebieskich mundurach otrzymanych w spadku po orkiestrze budowlanki. Obecnie marynarki mają czerwone z trzema złotymi łańcuszkami. Na rękawie jest herb Jarosławia. Czerwone kapelusze a jak jest zimno mają czarne peleryny, obszywane czerwonym sznureczkiem.

Orkiestra w najliczniejszym składzie liczyła 30-35 osób, a najmniejszy skład był 10 lat temu, kiedy w ciągu jednego roku zmarło 6-ciu muzyków i orkiestra chyliła się ku upadkowi. Wtedy zrodziła się myśl utworzenia Stowarzyszenia, które odmieniło losy Orkiestry.

Wszystkie utwory na orkiestrę rozpisuje kapelmistrz, teraz jest to Zbigniew Brudek, wcześniej jego syn, który ma dobre wykształcenie muzyczne, choć pracuje w firmie lotniczej, to kocha muzykę i pełni funkcję organisty w kościele Panny Marii (Dominikanów) w Jarosławiu. Ukończył szkołę Muzyczną w Jarosławiu, potem szkołę organistowska w Przemyślu i licencjat na Wychowaniu Muzycznym na Uniwersytecie Rzeszowskim, a w ogóle jest absolwentem konstrukcji lotniczych na Politechnice Rzeszowskiej.

Kronika Laudate Dominum

Chór i Orkiestra posiadają bogatą dokumentację działalności. Autorem kroniki była nieżyjąca już chórzystka Bożena Tomaszewska. Włożyła w to całe serce i artystyczną duszę.

Przeglądając kronikę informatorzy przypominają się niektóre nazwiska muzyków: Stanisław Szymko, kapelmistrz Antoni Kulikowski, Zygmunt Wołoszyn z Radawy, długoletni nauczyciel w budowlance. Na późniejszych zdjęciach są nieżyjący już muzycy: Mieczysław Begiej, Kulikowski, ale też młodzi chłopcy, którzy się wówczas pojawili np. Franciszek Łąka,  do dziś w orkiestrze, Edmund Zając, który rozpisywał nuty, Roman Olejarz, do dzisiaj w szkole muzycznej w Jarosławiu, jest Sylwester Czternastek z Radymna, długoletni basista.

Największy skład Orkiestry był w 1981 roku, kiedy były obchody 600 - lecia objawienia Matki Boskiej w Jarosławiu. Na te uroczystość Antoni Kulikowski zwołał aż 54 muzyków, dużo ludzi było spoza Jarosławia i w tym składzie krótko funkcjonowała. Najstarszym członkiem chóru i orkiestry jest Marian Kwieciński, liczy 89 lat. Był kustoszem sprzętu. Zawsze miał klucze od szaf ze sprzętem i nutami. Potem te klucze przekazał Zbigniewowi Brudce.

Na zdjęciu z 1985 roku są: Antoni Kulikowski, pan Sobczak, który przyjeżdżał z Rzeszowa, pan Mikołaj (nazwiska nie pamięta) z Rogóżna, Roman Darowski, Jacek Kraus, obecnie mieszka w Poznaniu, nieżyjący Feliks Marszałek, trębacz Jan Oleksiak, Stanisław Łabojko – grał na alcie,  pan Herman – nieżyjący już, Wołoszyn Zygmunt, Czternastek, Franciszek Łąka. Niektóre zdjęcia są niewyraźnie i trudno rozpoznać, kto na nich jest.

W kronice są też dyplomy i podziękowania, które orkiestra otrzymywała za uświetnianie uroczystości w Maleniskach na grobie lotników, którzy zginęli  w 1939 roku nad Pawłosiowem. Jeszcze kilka lat temu przyjeżdżał pan Kobyliński, emerytowany oficer Marynarki, brat jednego z poległych lotników Edmunda Kobylińskiego i pan Klem bratanek innego lotnika, który został zastrzelony nad Charytanami. Organizatorem tych patriotycznych uroczystości jest major Zdzisław Niemczycki.

Na zdjęciu jest Ojciec Szymon Niezgoda, który z ramienia zakonu Dominikanów opiekował się chórem i orkiestrą. Kiedyś bardzo prężnym opiekunem był ojciec Emil Nowak, długoletni przeor. W tym czasie orkiestra dużo podróżowała koncertowała w Licheniu, w Częstochowie, Niepokalanowie. On też pomagał w zakupie instrumentów.

W kronice są zdjęcia z różnych uroczystości i okresów. Jest też karta poświęcona Antoniemu Kulkowskiemu. Są zdjęcia z jubileuszu 50 - lecia jego pracy z chórem i orkiestrą.

Osobna karta upamiętnia następcę Kulikowskiego Mieczysława Begeja, który był kapelmistrzem od 1995 do 2007 roku. Był też nauczycielem muzyki w małym seminarium duchownym u Dominikanów w Jarosławiu.

Członkowie Orkiestry i chóru byli z sobą zżyci, organizowali wspólne wyjazdy  autobusowe na tzw. Majówki  i sporo jest zdjęć w kronice z tych wyjazdów. Zawsze przy okazji  takiego wyjazdu np. w Kalwarii Pacławskiej czy na Świętym Krzyżu koncertowali. Najbardziej wspominają wspólną grę w połączonych orkiestrach na mszy na krośnieńskim lotnisku, gdy był papież Jan Paweł II w 1997 roku. Orkiestra liczyła wówczas ponad 4 tys. muzyków i chóry. Dyrygował ks. Mieczysław Gniady. W repertuarze była Barka ulubiona pieśń papieża  i Abba Ojcze do słów O. Jana Góry. Grali również w Rzeszowie papieżowi.

Każda fotografia wywołuje wspomnienia ludzi, którzy już odeszli, przypominają się wydarzenia, które brzmią jak anegdoty. Np. o stołeczku noszonym przez muzyków dla kapelmistrza Kulikowskiego, który nie lubił jak mu ktoś zasłaniał, bo musiał widzieć wszystkich, albo denerwował się, gdy podczas deszczu chórzystki otwierały parasole itp.

Na kolejnych fotografiach klan rodziny Brudków, Marcin syn Zbigniewa dyryguje orkiestrą na Rynku w Jarosławiu, gdy miasto gościło  Lato z Radiem, Marek brat Zbigniewa, kornecista w orkiestrze i sam Zbigniew, drugi syn Zbigniewa.

 Są też na zdjęciach: Józef Bożek, długoletni członek orkiestry, który pomógł w jej uratowaniu, był współzałożycielem Stowarzyszenia; Sylwester Czternastek basista: Andrzej Gładysz, doskonały muzyk rozpisujący nuty, saksofonista i klarnecista już nieżyjący; Bartłomiej Kiper – już następne pokolenie muzyków: Wojciech Kowal; Mieczysław Krzeszowiec amator saksofonista; Krystyna Kułak – bębnistka, jedyna kobieta w Orkiestrze ; Marian Kwieciński wspomniany wyżej; Franciszek Łąka, klarnecista - jak podpisano urodzony w Samborze; Mieczysław Niezgoda, klarnecista niedawno zmarły; Roman Olejarz, do dziś nauczyciel w szkole muzycznej na akordeonie w Jarosławiu, w orkiestrze gra na alcie; Ryszard Orkopski instrumenty  perkusyjne, w późnym wieku nauczył się na dętych i gra na alcie; Andrzej Pakla basista; Władysław Strzelec instr.perk.; Marcin Trojniak, Wąs Jakub, Bartłomiej Zięba – młode pokolenie, Edmund Zając grał długie lata na bębnie i śpiewał w chórze, zajmował się aranżacją muzyczną;

Zdjęcia ze spotkań integracyjnych np opłatka, czy święto Cecylii 22 listopada patronki muzyki kościelnej.  Z wycieczki do Lwowa, gdzie grali Śliczna Gwiazdo Miasta Lwowa w Katedrze, w opracowaniu przez Marcina Brudka, na cmentarzu Orląt Lwowskich zagrali I Brygadę, pieśń tam zakazana.

Autorka kroniki Bożena Tomaszewska pisała również wiersze i one też są tam zamieszczone – jak np. na jubileusz 60 - lecia Chóru.

W Kronice są również wybrane nuty na chór i orkiestrę.

Są też wspomnienia o zmarłych muzykach i chórzystach sprzed kilku laty, dziś już nieaktualne, bo zmarło ich znacznie więcej o czym było wyżej. Np. Jan Wojtyna spod Biłgoraja klarnecista i „złota rączka”  potrafił zreperować każdy instrument.

Bożena Tomaszewska przestała pisać kronikę w 2007-2008 roku, chór się zestarzał  i przestał istnieć,  straciła kontakt z Orkiestrą i uznała, że  nie ma o czym pisać. Zmarła dwa lata temu. Obecnie Orkiestra gromadzi materiały archiwalne i zamierza założyć nową kronikę.

 

Materiał zebrała: Jolanta Danak- Gajda